Tydzień temu zatrzymaliśmy się nad pierwszym starciem, które musiał stoczyć Dawid. Było to starcie ze swoimi, z mentalnością Saula, mentalnością niewiary, mentalnością w której człowiek nadzieję pokłada w sobie i swojej mocy. Jej wyrazem była chęć uzbrojenia Dawida w zbroję. Szybko się jednak okazało, że na polu walki to co ludzkie może bardziej przeszkadzać niż pomagać. Sam Dawid, kiedy założył zbroję stwierdził: Nie potrafię się w tym poruszać. Dlatego zdjął zbroję, powiedzielibyśmy rozbroił się z tego co ludzkie, aby stoczyć walkę w imię Boga. Orędzie, które oddaje tą postawę młodzieńca zostało zapisane w słowach:
Dawid odrzekł Filistynowi: Ty idziesz na mnie z mieczem, dzidą i zakrzywionym nożem, ja zaś idę na ciebie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich, którym urągałeś.Dziś właśnie odda cię Pan w moją rękę, pokonam cię i utnę ci głowę. Dziś oddam trupy wojsk filistyńskich na żer ptactwu powietrznemu i dzikim zwierzętom: niech się przekona cały świat, że Bóg jest w Izraelu. Niech wiedzą wszyscy zebrani, że nie mieczem ani dzidą Pan ocala. Ponieważ jest to wojna Pana, On więc odda was w nasze ręce. (1Sm 17,45-47)
Continue reading »
Recent Comments