Czwartą, spośród chorób, które zatruwają ludzkie serce jest zazdrość. Zamieszkując jedno serce, jest ona powiązana z wszystkimi ranami, na które do tej pory próbowaliśmy spoglądać. Zazdrość, podobnie jak chciwość swój fundament ma w pragnieniu posiadania. Rządzi więc nią ta sama iluzja, że szczęście człowieka zależy od posiadania. Zazdrość rozwija się jednak w innym kierunku niż chciwość. Chciwość mobilizuje, popycha człowieka do szukania sposobu, aby zdobyć to czego pragnie. Zazdrość prowadzi w innym kierunku…
Zazdrość zaczyna swój podbój ludzkiego serca od pokazania braków. Swoimi reflektorami próbuje oświetlić człowiekowi to czego on nie posiada. Dla lepszego ujęcia i powiększenia kontrastu pokazuje że inni to posiadają i bardzo im służy. Wszystko zaczyna się od tego kontrastu, który człowiek zaczyna słyszeć we własnym sercu: inni to mają, a ty nie. Zazdrość skupia się więc na braku, na nieposiadaniu, na ciemnych stronach życia. W centrum ludzkiego życia stawia to czego brak i próbuje ukryć to co człowiek posiada.
W ten sposób rodzi w człowieku smutek z nieposiadania. Ten smutek podsyca i powiększa wprowadzając człowieka w niezadowolenie i narzekanie. Ta demoniczna moc w sercu nie zatrzymuje się jednak tylko na tym. Kiedy zawładnie już sercem człowieka, kiedy wprowadzi go już w ten zazdrosny styl życia, wówczas uderza na zewnątrz! Zaczyna niszczyć dobro, którego nie posiada, zaczyna niszczyć człowieka, który ma to, czego nie posiada zazdrosny. Serce owładnięte zazdrością działa w myśl zasady: jeśli ja nie posiadam i nie mogę posiadać, to przynajmniej niech inni też nie posiadają.
Najpowszechniejszą narzędziem zbrodni, którą wykorzystuje zazdrość jest mowa: oczernianie drugiego, próba wyśmiania go, pomniejszenia dobra, które posiada. Jeśli człowiek nie zdaje sobie sprawy z tej złowrogiej obecności w sercu, jeśli poddaje się jej kierownictwu, zazdrość zaprzęga ciężki sprzęt bojowy. Od słów przechodzi do czynów: potrafi śmiać się i cieszyć z jego porażek, smucić się powodzeniem, a nawet zniszczyć dobro, które posiada bliźni. Chce tylko jednego: będąc nieszczęśliwym z powodu braków, pragnie zabić szczęście innym. Szuka solidarności, ale w przeżywanym nieszczęściu. Człowiek nią zniewolony nie potrafi znieść tego, że ktoś cieszy się posiadaniem dóbr…
Dramat takiego niewolnika zazdrości polega na tym, że nie żyje on własnym życiem. Całą uwagę skupia na tym co posiadają inni, a czego jemu zdaje się brakować. Nie potrafi się cieszyć, ciągle jest nieszczęśliwy, ciągle żyje marzeniami o tym co mógłby mieć, co mają inni, a czego on nie posiada. Taki człowiek skazuje się na ciągłe niespełnienie, ciągłą tęsknotę, ciągłe pretensje wobec świata, systemów i ludzi. Zazdrość rodzi w sercu smutek i gorycz, a na twarzy takiego człowieka często brak uśmiechu.
Pierwszym elementem wyzwalania serca z zazdrości jest zwrócenie się ku sobie i odkrycie tego, co się posiada. Odkrycie prawdy o byciu obdarowanym przez Boga, to pierwszy element powstańczej walki serca okupowanego zazdrością. Próba ucieszenia się darami i uczenie się wyrażana wdzięczności Bogu i ludziom są ciosem zadanym demonowi zazdrości. Innym ważnym elementem jest też umiejętność doceniania tego, co posiada drugi. Powiedzieć komuś: „zazdroszczę ci tego osiągnięcia” sprawia że zdanie to traci swoją zatruwającą moc, a drugi człowiek może poczuć się dowartościowany. Tak wyzwalane serce coraz bardziej będzie zdolne zauważać, że prawdziwe spełnienie człowieka nie rozgrywa się na płaszczyźnie mam – nie mam ale na płaszczyźnie wdzięczności i radości przezywanych z bliźnimi.