Chciałbym, żeby ten blog był jakoś współprowadzony przez nas razem. Choć miałem iść trochę dalej, myślę że warto zatrzymać się nad tym, na co uwagę zwróciła Ania w komentarzu. Chodzi lęk. Nie jest to coś, od czego możemy się uwolnić. Lęk jakoś zawsze będzie nas dotykał. Dlatego istota polega nie na tym czy mamy lęk czy nie, ale na tym czy przezwyciężamy go – czy on paraliżuje nas?
Także św. Paweł, który głosił Ewangelię w Koryncie nie był wolny od lęku. Był normalnym człowiekiem. Ale w tej jego sytuacji nie zostaje sam. Bóg przemawia do Niego:
W nocy Pan przemówił do Pawła w widzeniu: „Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście”. (Dz 18,9-11)
Właśnie to zapewnienie Pana pozwoliło Apostołowi zostać w tym „wrogim” świecie i głosić tam Słowo Boże. To wydarzenie, w którym Paweł doświadcza lęku, a zarazem łaski umocnienia ma ważne przesłanie dla nas, żyjących we współczesnym Koryncie.
Lęk jest wynikiem pragnienia aby żyć. Człowiek chce żyć i zaczyna się lękać, kiedy jego życie jest zagrożone. Oczywiście nie chodzi tutaj tylko o zagrożenie śmiercią, ale wszelkie zagrożenia, które „podkopują” naszą pozycję. Człowiek lęka się odrzucenia, samotności, bycia opuszczonym, uznanym za kogoś innego. Lęka się, bo ma głęboko w sercu wpisaen pragnienie miłości.
Słowo, które Pan kieruje do Pawła pokazuje jednak, że prawdziwe i głębokie źródło siły, która pozwala wznieść się ponad lęk jest w Bogu, w Jego słowie, które kieruje do człowieka. Głęboka i zązyła więź z Bogiem to nie jest kwestia dodatku do życia, to jest kwestia samego życia. To relacja z Bogiem sprawia w jaki sposób przeżywamy naszą codzienność w świecie: czy zaleknieni idziemy z duchem tego swiata, czy jesteśmy gotowi z odwagą i w prostocie świadczyć o tym, że jesteśmy inni.
Ewangelii nie da się więc nauczyć teoretycznie. Trzba w Nią wejść. Zanurzyć w niej swoje życie, zayryzkować. Bez tego będzie to zawsze tylko mało zrozumiała teoria, jakaś sucha doktryna.
Paweł pokazuje nam, że w świecie, który nie jest ewangelijny da się żyć Ewangelia, da się o niej świadczyć, można być praktykiem i pasjonatą, ale pod warunkiem, że to życie będzie zakorzenione w Słowie. Pierwsze ryzyko do którego jesteśmy zapraszani to ryzyko do tego, aby „stracić”, „zmarnować” po ludzku kilka minut dziennie i wsłuchiwać się w Słowo. Wówczas jak Paweł może usłyszymy: „Przestań się lękać, bo ja jestem z tobą”. Odwagi!
http://maciek.m93.wrzuta.pl/playlista/31qei1KXbeC/lednica polecam: Nie lękajcie się Siewców z tej listy 🙂 Mi zawsze pomaga, zwłaszcza kiedy jest jeden z tych dni, kiedy szczególnie ciężko iść dalej…
http://www.youtube.com/watch?v=r5V3FT3RXx4 polecam :))
Dokładnie, lęk przychodzi do każdego człowieka i szepta nam różne rzeczy do ucha…
Jednak z Bogiem możemy góry przenosić (w dosłownym znaczeniu) i iść do przodu!!!